Najnowsze wpisy, strona 1


sty 15 2004 Hospital + kanarki :)
Komentarze: 5

A wiec tak zaczyna sie nasza historia.

Bylam dzis w szpitalu na badaniu czy mam jaskre. Nie dosc ze czekalam przez ponad dwie godziny na facetke w bialym kitlu to jeszcze powiedziala ze bedzie potrzebne kolejne badanie by stwierdzic czy slepne:) A to badanie ma sie odbyc pod koniec Kwietnia. Szczegol ze do tego czasu trafie do hospital minimum dwa razy z zapascia:) Jedyna roznica bedzie o ze na inny oddzial:)

Przez ten czas strasznie chcialo mi sie palic wiec poszlam do kiosku. A tam porazka bo nie sprzedaja petow. Pierwszy raz spotkalam sie z tym zeby w sklepiku nie bylo tak potrzebnej do zycia rzeczy jak dzis:). No ale i tak wydalam hajs na Grzeski bo bylam glodna:) Ups zapomnialam ze rzucam palenie od poniedzialQu:). Jak na razie nie pale cztery dni(no co ta wczorajsza pojara sie nie liczy bo sciagnelam z niej tylko 3 buchy:)) ale kryzys nadejdzie dnia nr.9 i tego sie boje:)

Kiedy poszlam na przystanek by wrocic do domu kapnelam sie ze nie ma hajsu na bilety. A ze nie usmiechalo mi sie przejscie 20 kilosow z buty to postanowilam liczyc na szczescie i jechac "na zywca" w nadzieji ze nie bedzie kanarow. Nadzieja matka glupich:). W pewnym momencie wsiedli i zaczeli sprawdzac bilety. Bylo ich 3(tylko szkoda ze nie spiewali:)) i kiedy jeden z nich poszedl na gore(bo akurat jechalismy pietrowym "Jointem") ja wykonalam drugimi schodami skok ktorego nie powstydzilby sie sam Adas Malysz:) i zwialam przez pierwsze z brzegu drzwi:)

Tym razem mi sie udalo. Nie zamierzam w tym roQu dostac zadnego mandatu w przeciwienstwie do zeszlego (za brak biletu i pomylenia pociagu. Nie zdarzylo wam sie nigdy pomylic zwykla SKM-ke z pospiechem z Bydgoszczy do Legnicy? :))

No a teraz czekam na Qmpli i idziemy sie spalic albo spic:) Narciarz:)

original : :
sty 14 2004 Kraina Zurow...
Komentarze: 6

Za gorami, za lasami istniala kraina zwana Żurlandia. Zamieszkiwali ja ludzie uwielbiajacy dobra zabawe wspomagana nie zawsze legalnymi srodkami i ich wrogowie odziani w niebieskie mundury-policja. Pierwsze skrzypce w zespole imprezowiczow grala Daria ktorej najwiekszym wrogiem byl ktos zwany komendantem. Obie te grupy nieustannie toczyly ze soba walke o panowanie na terenach Rumi i zazwyczaj zwyciestwo odnosila ekipa Darii choc zdarzaly im sie porazki. Wtedy policja porywala buntownikow w nieznane miejsce i poddawala ich torturom a nastepnie oddawala ich w rece potworow - ich rodzicow. Konflikt ten nie skonczy sie szybciej niz dwa dni dluzej po koncu swiata :) A juz teraz wiadomo ze wygra sklad "nie niebieski".

Kiedys nadejdzie taki czas ze spotkamy sie z dzielnicowym i komendantem w barze i pogadamy przy bronxie. Ale to bedzie strasznie odlegla przyszlosc... I nikt sie nie bedzie czepiac ze dzielnicowy przychodzi do mnie na chate bo moj stary zneca sie psychicznie nad sasiadem :)

original : :