Byla biba :))))
Komentarze: 5
No i zdeczka wczoraj przycielam w huja:)). Wieczorem wpadli do mnie Qmple z bronxami(Heineken 4 ever:)) i byla jazda:). Posiedzieli chwile i poszli(a raczej ich wyrzucilam:)) bo moja matka mogla byc na chacie w kazdej chwili. Ja na nia czekam i czekam i czekam a jej ni ma. A ona miala dac mi hajs na dyske. W koncu sie pojawila i z niamalymi wyrzutami wreczyla mi dyche(malo ale to szczegol:)) i poszlam na chwile(jak myslalam:)) do Martyny.
A tam dowiaduje sie ze przychodza do niej chlopacy i omalze sila kazaly mi zostac(byla jeszcze Yedi:)). I nie powiem oplacalo sie:)). Niby malo alkoholu bo tylko litr na 6,5 osoby(bo Yedi szybko polegla na placu broni:)) ale kiedy to sie skonczylo dziewczyny znowu wyszly z kuchni by poprawic tapete a ja wrocilam na chwile do kuchni i zastalam tam chlopakow oprozniajacych CinCin jej brata ktore stalo w lodowce. No i zebym nic nie powiedziala Martinie dostalam z tego pare lykow:)). A kiedy one pozniej gadaly ze rano wypija troszke tego wina niewiadomo z jakich powodow w domu rozlegal sie glosny smiech:)).
Podadalam sobie z Jezierem, Kotkiem i Jewa(no dobra powiedzmy ze z nim nie tylko gadalam szczegolnie kiedy "na chwile" poszlismy do lazienki:))) i Zyziem ktory nas pilnowal. Zajebiscie sie z nim gada na temat Hitlera i 2WW:)).
No a kiedy zrobilo sie noodno wyszlismy na dwor( Kici i Jezier poszli chyba do Syfu i chcieli mnie wziac ze soba ale powiedzialam ze mi sie nie chce:)). A w Syfie nie chcialam sie pokazywac bo bylam tam umowiona z ta dwojka i bylam calkowicie pewna ze oboje jeszcze o 3 tam beda:)). Wolalam nie ryzykowac wiec wybralam najbardziej bezpieczna opcje i poszlam do domu:)). Tym bardziej ze mialam sie w nim zjawic kolo 23:))). Ale jak wrocilam juz spali tylko kiedy moj "kochany" piesek(ktory wyglada jak krowa:)) zaczal szczekac i obudzil pol klatki:)) ale git:))
No i to by bylo na tyle z relacji z ostatniego dnia... Pozdro 4 alle fanow Malysza:)))
P.S.
Dodaj komentarz